Dlaczego tak trudno ogarnąć naukę i mieć wszystko pod kontrolą?
Jeśli jesteś uczniem szkoły średniej, a już szczególnie maturzystą, to pewnie masz za sobą niejedną próbę ogarnięcia chaosu wokół nauki. Może próbowałeś robić listy zadań, planować w kalendarzu, a potem… nic z tego nie wychodziło. I zamiast spokojnie odhaczać kolejne punkty, znowu siedzisz do późna, próbując wszystko „nadgonić”? (ostatnio moja maturzystka właśnie nie może się za nic zabrać, bo wszystkiego jest za dużo, nie wie w co włożyc ręce; porównałam jej to do stania po środku palącego się pokoju - trzeba ruszyć i uciekać, bo przecież nie chcemy się spalić :) )
Dobra wiadomość? To nie tylko Twój problem.
Zła? Bez zmiany podejścia samo się nie naprawi.
Ale zanim zaczniesz się za to obwiniać – przeczytaj, co tak naprawdę za tym stoi. I co możesz z tym zrobić.
1. Wciąż działasz jak w podstawówce (serio, to normalne)
W dzieciństwie nasz dzień wyglądał prosto: lekcje, potem wolne. Czasem pojawiało się jakieś zadanie, ale dało się je ogarnąć „od ręki” i wrócić do zabawy. Nie było potrzeby niczego planować – wszystko miało swój rytm.
Problem w tym, że szkoła średnia (a już szczególnie matura) to zupełnie inna liga. Zadań jest dużo, są trudne i często nachodzą na siebie. I chociaż rzeczywistość się zmieniła, to nasze nawyki niekoniecznie. Nadal próbujemy podchodzić do nauki „na bieżąco”, na zasadzie: „co dzisiaj pilne, to robię”. A kiedy wszystko staje się pilne? Zaczynamy tonąć.
Przejście z tego trybu doraźnego do trybu systematycznego to kluczowy moment, który wielu osobom przychodzi dopiero na studiach – albo… nigdy. Ale im wcześniej się tego nauczysz, tym lepiej dla Ciebie. (ja niestety nauczyłam się tego dopiero po skończeniu studiów - nie popełnij mojego błędu)
2. Nie masz „szkolnego dnia pracy”
Dorośli mają jasno określone godziny pracy – i wiedzą, kiedy mogą „odpuścić” i odpocząć. Uczniowie? Często mają zajęcia od rana, potem korki, potem nauka na sprawdzian, potem zadania domowe. Nie ma jasnych ram, gdzie kończy się „praca”, a zaczyna „czas wolny”.
To sprawia, że trudno Ci dobrze rozplanować naukę. Masz wrażenie, że zawsze powinieneś coś robić. A to z kolei prowadzi do zmęczenia, frustracji, odkładania wszystkiego na później – i tak w kółko.
Dlatego warto nauczyć się wyznaczać sobie „bloki nauki” i równie świadomie planować odpoczynek. To nie fanaberia – to higiena psychiczna. (zapominasz o niej, prawda?)
Co możesz zrobić?
• Wyznacz sobie stałe godziny nauki, np. 16:30–19:00. I trzymaj się ich codziennie.
• Rób przerwy, jak w pracy: 45 minut nauki, 10 minut przerwy.
• Wieczorem odpuszczaj. Twój mózg też potrzebuje resetu.
3. Dostosowujesz się do innych, nawet jeśli to nie działa
Każda klasa szybko wypracowuje sobie „typowe” zachowania: kiedy się uczymy, jak długo, kiedy zaczynamy przygotowania do sprawdzianów. Nikt tego głośno nie mówi, ale… wszyscy to czują.
Większość osób zaczyna uczyć się na sprawdzian dzień wcześniej, czasem dopiero wieczorem. Gdybyś sam chciał zacząć wcześniej, zaplanować sobie wszystko z wyprzedzeniem, mógłbyś poczuć się… dziwnie. Inaczej niż reszta. A nikt nie lubi odstawać. I tak, często zupełnie nieświadomie, dostosowujemy się do tego, co robią inni – nawet jeśli wcale nam to nie służy.
To zjawisko jest naturalne – nasz mózg lubi działać tak jak otoczenie. Ale to, co jest „normalne” w danej grupie, nie zawsze jest „najlepsze”. Dlatego warto zbudować swój własny system działania – nawet jeśli będzie się trochę różnił od tego, co robią inni.
Jak to zmienić?
• Szukaj ludzi, którzy też chcą działać z wyprzedzeniem. Może macie wspólne cele – możecie się wspierać.
• Jeśli planujesz z wyprzedzeniem, nie ukrywaj tego – możesz być dla kogoś inspiracją.
• Zamień planowanie w coś pozytywnego – np. małe wyzwania, checklisty, nagrody za systematyczność.
Co z tym wszystkim zrobić?
Nie chodzi o to, żeby nagle stać się superzorganizowanym robotem. Chodzi o to, żeby nauczyć się zarządzać sobą w czasie – czyli decydować, co robisz, kiedy, dlaczego i po co. Tak, to wymaga wysiłku. Ale serio, to się opłaca.
Na początek możesz próbować w ten sposób:
• Zacznij od spisu zadań – nie trzymaj wszystkiego w głowie (najważniejsze na świecie).
• Podziel naukę na mniejsze fragmenty.
• Planuj z wyprzedzeniem, ale elastycznie.
• Testuj różne metody – i zobacz, co działa u Ciebie.
A jeśli chcesz mieć wsparcie…
Po latach doświadczeń nauczyłam się korzystać z tego, co już wiemy – sięgam po badania, śledzę aktualne trendy w edukacji i stale ulepszam sposób, w jaki uczymy się razem. Dzięki temu uczniowie nie tylko uczą się skutecznie, ale też z większym spokojem.
Na moich zajęciach z chemii maturzyści od początku mają jasno rozpisany plan na cały rok. Wiedzą dokładnie, co będziemy powtarzać, kiedy, w jakiej kolejności. Każdy temat ma przypisane zadania domowe, a arkusze maturalne są rozpisane tydzień po tygodniu – tak, by nikt nie miał poczucia chaosu i wiedział, czego się spodziewać. To wszystko daje im poczucie bezpieczeństwa i spokoju.
Jeśli chcesz dołączyć do mojej grupy uczniów – napisz na biuro@szkolachemii.edu.pl, może akurat znajdzie się wolne miejsce. Chociaż nic nie mogę obiecać, bo na wolne czeka się zazwyczaj rok. Ale kto wie, może zgramy wolne godziny :)
